O seksie i narkotykach
Na Forum Erotica Nova pojawił się wątek o seksie po extasy. Autorka zapytała, czy inni mają równie niezwykłe doświadczenia i co robić, jeśli potem "normalnie" już nie jest tak super. Temat nie jest tak istotny, choć wyróżnia się na tle forum swoją niepoprawnością (i to nawet na takim forum).
Wątek zamienił się w personalną awanturę - to często się zdarza, gdy temat jest kontrowersyjny. To co może dziwić, to często pojawiająca się chęć rozwiązania problemu przez skasowanie: Admini co tu jeszcze robi ten wątek! Powód: posiadanie narkotyków jest nielegalne, więc zapewne pisanie o nich też. Bo niby oznacza popularyzację.
Usunąć, zamknąć usta, nie dać innym przeczytać.
Kiedyś było fajnie. Dostawało się to, co było starannie obrobione przed opublikowaniem. Co z tego, że nieprawdziwe. Podobno ta nieprawda nauczyła nas krytycyzmu wobec informacji z mediów. Słyszałem teorię, że na tzw. Zachodzie ludzie przyjmują, że jak coś zostało napisane w gazecie, to oznacza, że tak było. My jesteśmy sceptyczni, w co nie bardzo wierzę...
Na pewno jednak została nam wiara w obecność siły wyższej, która powinna uchronić nas przed złem w postaci niechcianych treści. Nie mówię o rzeczach, które w sposób oczywisty łamią prawo - bo namawiają do przemocy czy propagują zakładające przemoc ideologie. Chodzi o te zbyt kontrowersyjne by ich obecność łatwo było znieść. Ktoś lubi to robić po narkotykach (czy nawet nie lubi, tylko kiedyś robił).
Nie wolno mu o tym pisać, bo to nielegalne...
Wątek zamienił się w personalną awanturę - to często się zdarza, gdy temat jest kontrowersyjny. To co może dziwić, to często pojawiająca się chęć rozwiązania problemu przez skasowanie: Admini co tu jeszcze robi ten wątek! Powód: posiadanie narkotyków jest nielegalne, więc zapewne pisanie o nich też. Bo niby oznacza popularyzację.
Usunąć, zamknąć usta, nie dać innym przeczytać.
Kiedyś było fajnie. Dostawało się to, co było starannie obrobione przed opublikowaniem. Co z tego, że nieprawdziwe. Podobno ta nieprawda nauczyła nas krytycyzmu wobec informacji z mediów. Słyszałem teorię, że na tzw. Zachodzie ludzie przyjmują, że jak coś zostało napisane w gazecie, to oznacza, że tak było. My jesteśmy sceptyczni, w co nie bardzo wierzę...
Na pewno jednak została nam wiara w obecność siły wyższej, która powinna uchronić nas przed złem w postaci niechcianych treści. Nie mówię o rzeczach, które w sposób oczywisty łamią prawo - bo namawiają do przemocy czy propagują zakładające przemoc ideologie. Chodzi o te zbyt kontrowersyjne by ich obecność łatwo było znieść. Ktoś lubi to robić po narkotykach (czy nawet nie lubi, tylko kiedyś robił).
Nie wolno mu o tym pisać, bo to nielegalne...
2 Comments:
To jest brak tolerancji wobec wszystkiego co jest takim ludziom obce. Pozwól że rozwieję twoje watpliwości.
Można spokojnie pisać o tym nawet jeśli narkotyki są zabronione w Polsce. No powiedz, czy jak będę opisywał swój wypad do Amsterdamu i znajdzie się tam opowiadanie o tym jak miło spędzałem czas na włóczeniu się po coffee shopach i sexu z poznaną włoszką podczas wspólnego palenia trawki może byc zabronione ? Nie.
ps. miło mi że jesteś za wolnością wypowiedzi, czyli przeciwny wycinaniu :)
życzę spokojnego i pogodnego weekendu
yes2ktos
tobrze bredzi :)
Prześlij komentarz
<< Home